3 Zakopiańska Drużyna Harcerzy

im. Tadeusza Kościuszki Górska Ostoja

3 ZDH

Spiewnik

Hymn harcerski

Wszystkom co nasze Polsce oddamy
w niej tylko życie,więc idziem żyć.
Świty się bielą,otwórzmy bramy
rozkaz wydany:wstań w słońce idź!


Ref.:Ramię pręż,słabość krusz
ducha tęż,Ojczyźnie miłej służ!
Na jej zew w bój czy trud
pójdzie rad harcerzy polskich ród,
harcerzy polskich ród!

Piosenka drużyny

Dalej, chłopcy bierzmy kosy GD
I krzyknijmy razem: Ce
Polsko świetne twoje losy GD
Tym wrócim żelazem! ehe

Albośmy to nie Górale? FG
Albośmy to jacy? Ca
Nie marz ci to polskiej duszy FG/FC
Jak harcerze tacy! Ca/ehe

Nie płaczcie nas cne dziewoje
Że idziem na boje.
Chociaż odniesiemy blizny
Wszak to dla ojczyzny.

Uszyjcie nam dwubarwiste
Chorągiewki czyste,
A od każdej się powali
Po tysiąc Moskali!

Babę zesłał Bóg

Babę zesłał Bóg
Raz mu wyszedł taki cud
Babę zesłał Bóg
Raz mu wyszedł taki cud
Żeby dobrze było Wam,
Żeby dobrze było Wam
Babę zesłał Pan.

Bóg też chłopem jest
Świadczy o tym jego gest
Bóg też chłopem jest
Tak jak Swing, Blues i Jazz
Żeby z baby ciągle drwić,
Żeby z baby ciągle drwić
Trzeba chłopem być.

Bóg Ci zesłał mnie
Byś miał kogoś noc
i dzień
Bóg Ci zesłał mnie
Ty sięz tego tylko ciesz
Z woli nieba jestem tu,
Z woli nieba jestem tu
Więc się do mnie módl.

Ballada o harcerzu

Właśnie tu, na tej ziemi, młody harcerz meldował
Swą gotowość umierać za Polskę.
Tak jak ty niesierz plecak, on niósł w ręku karabin,
W sercu radość, nadzieję i troskę.
Może tu w Nowej Słupi, Daleszycach, Bielicach
Brzozowymi krzyżami znaczone,
Swą dziewczynę pożegnał, nic nie wiedząc, że tylko
Kilka dni mu życia przeznaczonych.

ref.: Naszej ziemi śpiewajmy, ziemi pokłon składajmy,
Taki prosty, serdeczny, harcerski.
Niechaj echo poniesie tę balladę rajdową
W nowe jutro i przyszłość nową.

Na pomniku wyryto, że szesnaście miał wiosen,
Że był śmiały, odważny, radosny.
Kiedy padał, padała cała puszcza jodłowa.
Nie doczekał, czekanej tak wiosny.
I choć on nie doczekał, to nie zginął tak sobie,
Przetarł szlak, którym dzisiaj wędrujesz.
Kiedy tak przy ognisku śpiewasz sobię balladę ,
Tak jak on w sercu ojczyznę czujesz.

Ballada o krzyżowcu

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia
Dokąd pędzisz w stal odziany
Pewnie tam, gdzie błyszczą w dali
Jeruzalem białe ściany.

Pewnie myślisz, że w świątyni
Zniewolony Pan twój czeka
Abyś przybył go ocalić,
Abyś przybył doń z daleka.

Na na naj...

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia
Byłem dzisiaj w Jeruzalem,
Przemierzałem puste sale
Pana twego nie widziałem

Pan opuścił Święte Miasto
Przed minutą, przed godziną,
W chłodnym gaju na pustyni
Z Mahometem pije wino.

Na na naj...

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia
Chcesz oblegać Jeruzalem
Strzegą go wysokie wieże
Strzegą go mahometanie

Pan opuścił Święte Miasto
Na nic poświęcenie twoje
Po co niszczyć białe wieże
Po co ludzi niepokoić

Na na naj...

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia,
Porzuć walkę niepotrzebną
Porzuć miecz i włócznię swoją
I jedź ze mną, i jedź ze mną

Bo, gdy szlakiem ku północy
Podążają hufce ludne
Ja podnoszę dumnie głowę
I odjeżdżam na południe.

Bieszczadzki trakt

1. Kiedy nadejdzie czas, wabi nas ognia blask,
na polanie gdzie króluje zły.
Gwiezdny pył w ogniu tym, łzy wyciśnie nam dym,
tańczą iskry z gwiazdami, a my:

ref:

Śpiewajmy wszyscy w ten radosny czas,
śpiewajmy razem ilu jest tu nas.
Choć lata młode szybko
płyną, wiemy że
nie starzejemy się.

2. W lesie gdzie echo śpi, ma przygoda swe drzwi.
Chodźmy tam, gdzie na ścianie lasu lśnią,
oczy sów, wilcze kły, sykiem powietrze drży
tylko gwiazdy przyjazne dziś są.

3. Dorzuć do ognia drew, w górę niech płynie śpiew,
wiatr poniesie go w wilgotny świat.
Każdy z nas o tym wie, znowu spotkamy się,.
a połączy nas bieszczadzki trakt

Bratnie słowo


Bratnie słowo sobie dajem,
Że pomagać będziem wzajem,
Druh druhowi, (druhnie) druh,
Hasło znaj: Czuj duch!

Czort

Czort niesie po lesie
Skauta bez buta,
Bo skaut ubogi
Włożył sobie trep na nogi.

Hej, laski błyskają,
A trepeczki stukają!
Hej, wesołe jest to życie
Skauta bez buta!

Ej, skaucie, mój skaucie
Co masz w tym bucie?
Ej, dziury same dziury
Od podeszwy aż do góry.

Hej, laski błyskają...

Hej, skautki, hej, skautki
Chodźcie do tej budki
Bo w budce się chowa
Wasza druhna drużynowa

Hej, laski błyskają...

Eh, życie jak życie
Rozmaicie się plecie
Raz płynie w pojedynkę
Innym razem zaś w duecie.

Hej, laski błyskają...

Dym z jałowca

Dym z jałowca łzy wyciska
Noc
się coraz wyżej wznosi
Strumień drobną falą tryska
Czyjś głos w letniej ciszy prosi

Żeby była taka noc
Kiedy myśli mkną do boga
Żeby były takie dni
Gdy się przy nim ciągle jest
Żeby był przy tobie ktoś
Kogo nie zniechęci droga

Abyś plecak swoich win
Stromą ścieżką umiał nieść

Ogrzej dłonie przy ognisku
Płomień twarz ci zarumieni
Usiądziemy przy nim blisko
Jedną myślą połączeni

Tuż przed szczytem się zatrzymaj
Spójrz jak gwiazdy w dół spadają
Spójrz jak drży kosodrzewina
Szczyty z tobą wraz wołają


Dżdżownica

1. Gdy pełzałam raz po łące
To zderzyłam się z zaskrońcem.
Ja mu oko, on mi oko,
Pokochałam go głęboko.

Ref.:
Nie umieraj, nie umieraj,
nie umieraj, nie umieraj,
Dżdżownico!

2. On powiedział, przyjdź za chwilkę,
Kiedy staniesz się motylkiem.
Gdy skrzydełka Twoje małe,
Będą mi radośnie grały
!

Ref.:
Nie umieraj, nie umieraj,...

3. Poszłam wtedy, zrozpaczona,
Rzucić się w pajęczą sieć.
A gdy właśnie miałam
skonać,
Ktoś zza krzaków krzyknął: "NIE!!"

Ref.:
Nie umieraj, nie umieraj,...

4. To był mały żuczek Julek
Co kuleczki gnoju pchał.
Gdy popatrzył na mnie czule
Urosły mi skrzydła dwa.

Ref.:
Nie umieraj, nie umieraj,...

A gdy czary się spełniły
Wzbiłam się w niebiosów dal
Pomyślałam, zrozumiałam,
Jak mi Julka było żal!

Gorące mleko

1.Są małe stacje wielkich koleji
Nieznane jak obce imiona
Małe stacje wielkich koleji
Jakiś napis, lampa
zielona.
Na takiej stacji dawno już temu
Z daleka jadąc, z daleka
Widziałem dziewczyne w niebieskim staniku
Jak piła gorące mleko
Teraz tamtendy niegdy nie jeżdże
A moje miasto daleko
Lecz myślę czasami o tamtej dziewczynie
Jak piła gorące mleko...

Ref.Jak ona śmiesznie to mleko piła
Gapiąc się na mnie spod rzęs
No mówię wam jak ona śmiesznie to mleko piła
Gapiąc się na mnie spod rzęs

2.Mam swoje sprawy i inne podróże
I nie tamtendymi droga

Lubię ulice szerokie,
długie i kolorowe
światła
na drogach
Może ma chlopca tamta dziweczyna
A może wybrała się w świat
Albo może poprostu jest
Głupia jak jej siedemnaście lat
Zresztą to przecież nie ma znaczenia
Mieszkam naprawdę daleko
Lecz myślę czasami o tamtej dziewczynie
Jak piła gorące mleko...

Ref.Jak ona śmiesznie to mleko piła
Gapiąc się na mnie spod rzęs
No mówię wam jak ona śmiesznie to mleko piła
Gapiąc się na mnie spod rzęs


Hej przyjaciele

1. Tam dokąd chciałem już nie dojdę G/ D/ C/ G
Szkoda zdzierać nóg
Już wędrówki naszej wspólnej
Nadchodzi kres
Wy pójdziecie inną drogą
Zostawicie mnie
Odejdziecie, sam zostanę
Na rozstaju dróg

Ref: Hej przyjaciele, zostańcie ze mną G/ D/ C/ G
Przecież wszystko to co miałem

Oddałem wam
Hej przyjaciele, choć chwilę jedną
Znowu w życiu mi nie wyszło
Znowu jestem sam.
2. Znów spóźniłem się na pociąg G/ D/ C/ G
I odjechał już
Tylko mglisty jego koniec
Zamajaczył mi
Stoję smutny na peronie
Z tą walizką jedną
Tak jak człowiek, który zgubił
Od domu swego klucz
Ref: Hej przyjaciele, zostańcie ze mną G/ D/ C/ G
Przecież wszystko to co miałem
Oddałem wam
Hej przyjaciele, choć chwilę jedną
Znowu w życiu mi nie wyszło
Znowu jestem sam
3. Tam dokąd chciałem już nie dojdę G/ D/ C/ G
Szkoda zdzierać nóg
Już wędrówki naszej wspólnej
Nadchodzi kres
Wy pójdziecie inną drogą
Zostawicie mnie
Zamazanych drogowskazów
Nie odczytam już

High life

1. Żyli raz pan i pani zbyt dobrze wychowani C e F G
Kultura ich niezwykła służyła za przykład
Wytworny mieli
pałac, w garażu langja stała
A po posadzkach lśniących snół się rój służących
Ponadto przez dzień cały w pałacach królowały

R: High life, Bon ton, C a
Savoir vivre, Pardon F G

2. W pożyciu nawet bliskim, o formy dbali wszystkie
Tak byli wychowani ów pan i owa pani
Gdy siła czasem znana targała sercem pana
Mógł wkorczyć najlegalniej do pani sypialni
Miał taktu jednak tyle, że wpierw wysyłał bilet

3. Raz nie zważając na nic wszedł do sypialnie pani
I ujrzał w świetle
ranka przy pani kochanka
Nie znosił metod gminu, brutalnych rękoczynów
I nie próbował wcale wieść rozmów z rywalem
Stanęli i po chwili w milczeniu się skłonili

4. W lasku na bielanach pan stanął na wprost pana
Binokle, monookl w oku i dystnas stu kroków
W obronie czci kobiety, podnieśli pistolety
Zagrzmiało, wystrzeliło i w niebie dziur przybyło
Na ziemi zaś pan z panem szli oblać to szampanem

5. Zaś w domu pan do pani rzekł:,,po coż serce ranić?
Nie będę Cię wstrzymywał, bądż wolna i szczęśliwa"
Odrzekła:,,Ach mój miły, nasze sny już się prześniły,
On stanął na mej drodze
, skończone, odchodzę."
Pan pomógł palto włożyć, uprzejmie drzwi otworzył

6. A gdy już w progu stała krew nagle w nim zawrzała
Jak nie skoczy, jak nie wrzaśnie, jak nie trzaśnie, jak i właśnie
Skoczyła i zawyła i w policzek go strzeliła
A potem w pół zemdlona opadła mu w ramiona
I odrzekła:,,Ach mój miły" i odtąd powrócili

Hiszpańskie dziewczyny

Żegnajcie nam dziś hiszpańskie dziewczyny e C e
Żegnajcie nam dziś marzenia ze snów e C D
Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora, e C e
Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów. F H7 e

Ref. I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny,
W noc
ciemną i złą nam będzie się śnił.
Leniwie popłyną znów rejsu godziny,
Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił.

Niedługo ujrzymy znów w dali Cap Deadman
I głowę baranią sterczącą wśród wzgórz,
I statki stojące na redzie przy Plymouth.
Klarować kotwicę najwyższy czas już.

A potem znów żagle na masztach rozkwitną,
Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wight.
I znów stara łajba potoczy się ciężko
Przez fale w kierunku na Beachie Fairlie Land.

Zabłysną nam biel? skał zęby pod Dover.
I znów noc w kubryku, wśród legend i bajd.
Powoli i znojnie tak płynie nam życie
Na wodach i w portach South Foreland Light.

Kocham Cię jak Irlandię

Mieszkalas gdzies w domu nad Wisla C e
Pamietam to tak dokladnie G0 d
Twoich czarnych oczu bliskosc B F
Wciaz kocham cie jak Irlandie C G

A ty sie temu nie dziwisz
Wiesz dobrze co bylo by dalej
Jak bysmy byli szczesliwi
Gdybym nie kochal cie wcale C G C

Przed szczesciem zywic obawe
Z nadzieja, ze mi ja skradniesz
Wloke ten ból
przez Wloclawek
Kochajac cie jak Irlandie.

Gdzies na ulicy
Fabrycznej
Spotkac nam sie wypadnie
Lecz takie sa widac wytyczne
By kochac cie jak Irlandie

Czy mi to kiedys wybaczysz
Dzialalem tak nieporadnie
Czy to dla ciebie cos znaczy
Ze kocham cie jak Irlandie

Krajka

1. Chorałem dźwięków dzień rozkwita a,G
Jeszcze od rosy rzęsy mokre a,d
We mgle turkocze pierwsza bryka C,d
Słońce wyrusza na włóczęgę. E,E7

2. Drogą pylistą, drogą polną a,G
Jak kolorowa pannę krajka a,G
Słońce się wznosi nad stodołą C,d
Będziemy tańczyć walca E,E7

3. Zmoknięte świerszcze stroją skrzypce a,G
Żuraw się wsparł o cembrowinę a,d
Wiele nanosi wody jeszcze C,d
Wielu się ludzi z niej napije E,E7

Ref. A ja mam swoją gitarę d,G
Spodnie wytarte i buty stare C,a Wiatry niosą mnie na skrzydłach d,E,a (A)

Królewna

Widziałem Twoich oczu z bliska,
Zapragnąłem więc zobaczyć je.
Jest to sprawa nader oczywista,
Przecież Ciebie tylko widzieć chcę.

A przecież wczoraj,
Obiecałaś mi na pewno.
Że zostaniesz mą królewną,
Choć na jedną noc
albo dwie,
Albo trzy, kto wie.

A przecież wczoraj,
Obiecałaś mi na pewno.
Że zostaniesz mą królewną,
Choć na jedną noc albo dwie,
Albo trzy, kto wie.

Na spotkaniu chciałem Ci powiedzieć,
Nie wiedziałem, że to chwila zła,
Kiedy chciałem Ciebie pocałować
Powiedziałaś, że innego masz.

A przecież wczoraj,...

To wyznanie było dla mnie znakiem,
Bym od Ciebie z dala trzymał się,
Lecz ja jestem w Tobie zakochany
I pamiętam obietnice Twą:

A przecież wczoraj,...

Mały obóz

Kiedy rankiem ze skowronkiem C
Powitamy nowy dzień e
Rosy z trawy się napijesz A
Pierwszy słońca promień zjesz. d
Potem wracać trzeba będzie, F/g
Pożegnamy rzekę, las. C
Bądźcie zdrowi nasi bracia, d
Bądźcie zdrowi, na nas czas. G

Ustawimy mały obóz, C
Bramę zbudujemy z serc e
A z tych dusz, co tak gorące A
Zbudujemy sobie piec. d
Rozpalimy mały ogień, F/g
A w tym ogniu będziesz piekł C
Naszą przyjaźń, która łączy, d
Która da Ci to, co chcesz... G

Hej! My jeszcze tu wrócimy,
Nie za rok, no to za dwa.
Więc dlaczego płacze rzeka,
A więc czemu szumi las?
Wszak przyjaźni naszej wielkiej
Nie rozłączy promień zła
Ona mocna jest bezczelnie,
Więc my wszyscy jeszcze raz:

Ustawimy mały obóz,
Bramę zbudujemy z serc
A z tych dusz, co tak gorące
Zbudujemy sobie piec.
Rozpalimy mały ogień,
A w tym ogniu będziesz piekł
Naszą przyjaźń, która łączy,

Która da Ci to, co chcesz...

Modlitwa harcerska

O Panie Boże Ojcze nasz ada
W opiece swej nas miej Ea
Harcerskich serc Ty drgnienia znasz
Nam pomóc zawsze chciej.
Wszak Ciebie i Ojczyznę a
Miłując chcemy żyć Ea
Harcerskim prawom w życia dniach ade
Wiernymi zawsze być. Ea
O daj nam zdrowie
dusz i ciał
Swym światłem
zagłusz noc
I daj nam hart tatrzańskich skał
I twórczą wzbudź a nas moc
.
Wszak Ciebie...
Na szczytach górskich i wśród łąk
W dolinach bystrych rzek
Szukamy śladów Twoich rąk
By życie z Tobą wieźć
Wszak Ciebie...
Przed nami jest otwarty świat
A na nim wiele dróg

Choć wiele ścieżek kusi nas
Lecz dla nas tylko Bóg.
Wszak Ciebie...

Morskie opowieści

I.
a
Niechaj drżą gitary struny,
G
Niechaj wiatr grzywacze pieści,
a C G a
Niechaj znów popłyną ku nam morskie opowieści.

ref. Hej ha kolejkę nalej,
Hej ha kielichy wznieśmy,
To zrobi doskonale morskim opowieściom.

II.
Kiedy rum zaszumi w głowie,
Cały świat nabiera treści,
Wtedy chętnie słucha człowiek morskich opowieści.

III.
Łajba to jest morski statek,
Sztorm to wiatr co wieje z gestem,
Cierpi kraj na niedostatek morskich opowieści.

IV.
Pływał raz marynarz który,
Czart, Rasputin, bestia taka,
Że obracał kabestanem i to bez handszpacha.

V.
Kto chce niechaj wierzy,
Kto chce niech nie wierzy,
Nam na tym nie zależy więc wypijmy jeszcze. VI.
Pływał raz marynarz który,
Żywił się wyłącznie pieprzem,
Sypał pieprz do konfitury i do zupy mlecznej.

Komendant

Na polanie dogasa ognisko
Cicho w locie srebrzyste mrą skry
Gwiazdy zgasły poranek już blisko
A ty śnisz tęczowe sny.


Wśród zygzaków złocistych strumienia
Co tak jasno dziś złocą twą twarz,
Jawią Ci się twe twórcze marzenia
Komendancie wodzu nasz.


Nikt Ci nie dał złocistych odznaczeń
Taki skromny harcerski masz strój.
Lecz bez złota, bez gwiazd i bez odznak
Tyś nam wodzem na życia znój.


Będą kiedyś te iskry w żar wklęte
Co tak jasno dziś złocą Twą twarz.
Mówić ludziom o Tobie legendę
Komendancie wodzu nasz.

Diament

Nasz diament prawie gotów już
W cieśninach nie ma kry
Na kei piękne panny stoją
A w oczach błyszczą łzy
Kapitan w niebo wlepia wzrok
Ruszamy lada dzień
Płyniemy tam gdzie słońca blask
Nie mąci wody cień.

Ref: A więc krzycz "OHO!"
Odwagę w sercu miej
Wielorybów cielska groźne są
Lecz dostaniemy je.

Ej panno po co łzy?
Nic nie powstrzyma mnie
Bo prędzej w lodach kwiat zakwitnie
Niż wycofam się
No nie płacz mała wrócę tu
Nasz los nie taki zły
Bo da dukatów wór za tran
I wielorybie kły

Ref: A więc...

Na deku stary wąchał wiatr
Lunetę w ręku miał
Na łodziach
co zwisały już
Z harpunem każdy stał
I dmucha tu i dmucha tam
Ogromne stado w krąg
Harpunu, wiosła, liny brać!
I ciągnij bracie ciąg.

Ref: A więc...

I na wieloryba już ostatni to dzień
Bo śmiały harpunnik uderza weń.

Ref: A więc..

Nasze Wędrowanie

Jest, że lepiej już nie,
Nie będzie, choć wiem,
Że będzie, jak jest.
Jest, że serce chce bić
I bije, by żyć,
I śpiewać się chce!

Ref.: Nasze wędrowanie,
Nasze harcowanie,
Nasze śpiewogranie,
Dziej się dziej.

Jeszcze długa droga

Jeszcze ogień płonie,
Jeszcze śpiewać mogę,
Serce chce.


Nam nie trzeba już nic ,

Tylko raju bram
Gdzie śpiewam i gram.
Nam żaden smutek na skroń,
Tylko radość i dłoń,
Przyjaźni to znak.

Ogniska już dogasa blask

Ogniska już dogasa blask, D A
Braterski splećmy krąg. D G
W wieczornej ciszy w świetle
gwiazd, D A
Ostatni uścisk rąk GAD
Kto raz przyjaźni poznał moc
,
Nie bedzie trwonił słów.
Przy innym ogniu w inną noc
,
Do zobaczenia znów
Nie zgaśnie tej przyjaźni żar,
co połączyła nas.
Nie pozwolimy by ją starł,
Nieublagalny czas.
Za nami jasny przeżyć moc,
I moc młodzieńczych snów,
Przy innym ogniu w inną no,
Do zobaczenia znów.

Pałacyk Michla

Pałacyk Michla, Żytnia, Wola,
Bronią jej chłopcy od Parasola,
Choć na tygrysy mają visy
To warszawiaki, fajne chłopaki są.

Czuwaj wiara i wytęrzaj słuch,
pręż swój młody duch, pracując za dwóch!
Czuwaj wiara i wytęrzaj słuch,
Pręż swój młody duch , jak stal!

Każdy chłopaczek chce być ranny
Sanitariuszki morowe panny i gdy
Cie kula trafi jaka, poprosirz pannę
Da Ci buziaka

Hej!

Czuwaj wiara i wytęrzaj słuch
pręż swój młody duch, pracując za dwóch!
Czuwaj wiara i wytęrzaj słuch,
Pręż swój młody duch , jak stal!

Z tyłu za linią dekowniki,
Intendetura, różne umrzyki.
Gotują zupę, czarną kawę
I tym sposobem walczą za sprawę

Hej!

Czuwaj wiara i wytęrzaj słuch,
pręż swój młody duch, pracując za dwóch!
Czuwaj wiara i wytęrzaj słuch,
Pręż swój młody duch , jak stal!
Za to dowództwo jest morowe,
Bo w pierwszej lini nadstawia głowę,

A najmorowszy z przełożonych ,
To jet nasz ''Miecio'' w kółko golony

Hej!

Czuwaj wiara i wytęrzaj słuch,
pręż swój młody duch, pracując za dwóch!
Czuwaj wiara i wytęrzaj słuch,
Pręż swój młody duch , jak stal!
Wiara się bije, wiara spiewa,
Szkopy się złoszczą, krew ich zalewa.
Różnych sposobów sie imają.
Co chwila ''szafę'' nam dosuwają

Hej!

Czuwaj wiara i wytęrzaj słuch,
pręż swój młody duch, pracując za dwóch!
Czuwaj wiara i wytęrzaj słuch,
Pręż swój młody duch , jak stal!